Creative Commons Polska

[Krzysztof Siewicz <siewi AT interia.pl>]

Alek,

> Uwaga podstawowa - mam wrazenie, ze w pewnym sensie mylnie nazywasz to, o
> czym
> myslisz DRMem.

W największym skrócie mam na myśli system "pay per view" realizowany przez 
program (i sprzęt?) technicznie połączony z danym utworem. Nie musi to 
oznaczać niemożności przeniesienia utworu np. z komputera domowego do 
samochodu (to załatwi popyt rynkowy na przenoszalność) lub pomiędzy systemami 
(to załatwią otwarte standardy).

> Czyli ma na mysli metode pozwalajaca tworzyc
> wiarygodne i
> dokladne statystyki, ale nie zarzadzajaca jakkolwiek 'prawami' do utworu.

A ja mam na myśli porzucenie ustawowych opłat rekompensacyjnych i w 
konsekwencji porzucenie robienia statystyk. Oczywiście dyskutuję teoretycznie 
- nie ma co tego proponować jako nowelizacji.

> Druga sprawa - system opierajacy sie na DRM nie moglby dzialac, bowiem w
> sieciach p2p zawsze znalazlyby sie utwory bez DRM.

To zależy już od stopnia zaawansowania DRM. Jeżeli umożliwią one przerzucenie 
przez analogową dziurę lub po prostu złamanie zabezpieczeń, to tak. Tu widzę 
poważny argument za wprowadzeniem opłaty.

> Trzecia kwestia - jesli uwazasz, ze optymalnym rozwiazaniem jest
> wynagradzanie
> artysty za kazda wykonana kopie, to nie potrzebujesz zarzadzanego przez
> OZZ
> systemu rekompensat tylko zwykly sklep internetowy z b. bogata oferta,
> tanimi
> utworami i bez DRM - tak, by mogl konkurowac z sieciami p2p.

Tak.

> No i jeszcze jedno. Nie rozumiem dlaczego sadzisz, ze DRM pozwoliloby
> stworzyc
> system rekompensat bez jakiegos aparatu biurokratyczno / statystyczno /
> rozdzielczego - ktos musi zliczac popularnosc utworow, zbierac oplaty i
> je
> rozdzielac. Fragment kodu, ktorym jest DRM tego nie zrobi.

Przecież nie ma biurokratycznego aparatu rozdzielczego, który sprawdza, czy 
ludzie częściej jeżdzą autobusami, czy taksówkami i na tej podstawie 
wyznaczającego ceny na każdy z tych środków transportu. Taki system owszem 
usiłował funkcjonować w ustrojach opartych o centralne planowanie, a opłaty 
rekompensacyjne pachną mi właśnie takim podejściem.

Fragment kodu, jakim jest DRM miałby na celu uniemożliwienie odsłuchania lub 
zrobienia kopii przed zapłaceniem bezpośrednio na konto danego twórcy. 
(Oczywiście jeżeli jest to twórca "tradycyjny" - patrz mój poprzedni email - 
i koniecznie chce, żeby mu płacić od egzemplarza).

Ale nawet i przy DRM jest miejsce dla aparatu biurokratycznego. Dzisiejsze 
OZZ mogłyby zamawiać takie technologie dla wszystkich swoich członków, 
aktualizować je itd.

Pozdrawiam,
Krzysiek

----------------------------------------------------------------------
Jedyny taki CZAT! >>> http://link.interia.pl/f18ee