Creative Commons Polska

[Krzysztof Siewicz <siewi AT interia.pl>]

Witam,

> Ale co to ma do rzeczy, że nie byłbyś uradowany?

Podpisuję się pod wypowiedzią p. Kotwicy rękoma, nogami i wszystkimi ich 
przedłużeniami.

Uprawnieni z praw autorskich muszą tolerować działania osób trzecich, 
które nie wkraczają w ich monopol autorski czy im się to podoba, czy 
nie. Oczywiście pod warunkiem, że działania takie nie naruszają innych 
praw - dóbr osobistych, ochrony konkurencji, znaków towarowych itp. Dla 
przykładu - umieszczenie linku wraz z obelżywym komentarzem na 
popularnym serwisie mogłoby naruszać dobra osobiste.

Zwracam przy okazji uwagę, że w Internecie możliwe jest to, co nie jest 
możliwe przy zwykłej książce. Nie da się zmusić nikogo, aby przeczytał 
naszą książkę od deski do deski. Tymczasem, gdy np. zrobimy stronę we 
flashu, lub w inny sposób technicznie ograniczymy możliwość oddzielenia 
poszczególnych treści to uczynimy możliwość odwołania się do fragmentu 
utworu znacznie uciążliwym. Problem niechcianych linków sam się rozwiąże.

Wręcz, możliwe jest nawet ograniczenie w ten sposób dozwolonego użytku - 
vide eBooki, z których nie można wyciąć fragmentu tekstu w celu 
skorzystania z prawa cytatu.

Zamiast zatem konstruować niedorzeczne teorie prawne, wystarczy po 
prostu skorzystać z możliwości, jakie daje technologia. Nie chcesz, aby 
do Ciebie linkowano? Przygotuj odpowiednio swoją stronę!

Pozdrawiam,
Krzysztof Siewicz