Creative Commons Polska

[Jan Winczorek <Jan.Winczorek AT aster.pl>]

Dnia 21-11-2006, wto o godzinie 21:14 +0100, Alek Tarkowski napisał(a):

> Co wiecej, od stworzenia systemu wynagradzajacego tworcow w
> pewnym stopniu zalezy zywotnosc kultury. Tak, wiem, informatycy jakos sa
> w stanie pisac kod za darmo i sie utrzymac, co tylko dowodzi, ze proste
> analogie miedzy swiatem informatykow i kultury nie dzialaja.

A mi się wydaje, że twierdzenie, że żywotność kultury zależy od jej
finansowania nie do końca jest prawdziwa. Duża część kultury wysokiej
(zdaję sobie sprawę, że to pojęcie jest wątpliwe) powstaje bez
finansowania albo z b.marnym finansowaniem, a jeśli jest już
finansowane to często za pomocą mechanizmów niezwiązanych z wysokością
sprzedaży "dzieł" (a więc jest w istocie finansowane z publicznych
pieniędzy). Ktoś tu wspominał o dochodach z podręczników czy publikacji
naukowych jakie mają rzekomo stanowić istotne źródło dochodów "ubogich
naukowców" - niestety takie przekonanie jest zupełnie błędne. Oczywiście
są nisze (podręczniki prawnicze potrafią się sprzedawać w
kilkutysięcznych nakładach), ale to tylko nisze.

Zresztą, czy jesteś w stanie wskazać jakiegoś autora żyjącego w Polsce
wyłącznie ze swojej oryginalnej twórczości, tzn. jeśli wziąć sprzedaż
książek czy płyt, a nie np. koncerty ? 

Śmiem twierdzić, że we wszystkich przypadkach, w których popyt na dane
dzieło jest stosunkowo niski, koszt dla kultury wynikający z
"zamknięcia" treści znacząco przewyższa straty, jakie mógłby ponieść
autor, gdyby zrzekł się praw majątkowych. Chętnie bym przetłumaczył parę
książek naukowych do których prawa mają wydawnictwa typu Kluwer czy De
Gruyter, ale z rynku po prostu nie da się odzyskać pieniędzy
zainwestowanych w prawa autorskie, nawet gdybym to zrobił za darmo, bo
to są rzeczy zupełnie niszowe. (Dobrym przykładem dziedziny niszczonej
przez koszty praw autorskich jest polska socjologia).

-- 
Jan Winczorek <Jan.Winczorek AT aster.pl>