Creative Commons Polska

[Alek Tarkowski <alek.tarkowski AT creativecommons.pl>]

> I tu moim zdaniem docieramy do sedna. NUDNY, AKADEMICKI system
> podejścia do kwestii CC się nie sprawdza. Trzeba akcji!

Cezary, moim zdaniem zupelnie przesadzasz, zastanow sie co piszesz. To co dla
Ciebie jest nudne, bo zyjesz w swiecie ekscytujacej elektro-muzyki moze byc
ciekawe np. dla bibliotekarzy czy nauczycieli i to juz Twoj problem, ze 
uwazasz
to za nudne. Chyba najlepiej, jak kazdy robi swoje i dzialajac na roznych
frontach, w rozne sposoby, uzupelniamy sie.

> Z tego co wiem ( a podawałem już na tym forum choćby przykład Słowenii
> ) gdzie indziej nie ma problemu ani z mnogością pomysłów, czy (co
> ważniejsze) realizacji;

Cezary, zanim zaczniesz porownywac nas ze Slowenia zorientuj sie lepiej np. 
czym
jest Ludmila. Nic nie poradzimy na to, ze w Polsce Soros nie dawal przez lata
pieniedzy na nowoczesne 'media centers' tak jak to robil na Balkanach. Zauwaz
tez, ze w Polsce - w przeciwienstwie do wielu innych krajow - CC koordynuja
wolontariusze, a nie pracownicy organizacji bedacej partnerem CC w danym 
kraju.
To podstawowy powod dla ktorego jestesmy, jak to mowisz, bez grosza.

> Co przeciętny polak wie o CC? NIC. Wie paru ludzi z branży muzycznej,
> bo od roku robie w niej dym na ten temat (i Lipszyc i paru innych robi).

Tu wracamy do tego, co juz pisal Marek. Dyskusje typu "kto wie o CC?" - "nikt
nie wie o CC!" sa bezprzedmiotowe. Skad wiecie, ze nikt nie wie? I nie wiem,
czemu nagle macie pretensje do tego, ze na spotkania o CC przychodzi malo 
osob.
Spodziewaliscie sie rozentuzjazmowanych tysiecy? Poza tym, Cezary, 
doprowadziles
do wydania plyty przez pismo LAIF, podobno w nakladzie 35,000 - to duzo. Moja
watpliwosc polega na tym, ze plyta ta, zarowno w wersji drukowanej, jak i
elektronicznej, w bardzo zly sposob dziala jako narzedzie edukacyjne, trudno
sie przy okazji cos o CC dowiedziec.

> Wiedzą, bo za własne pieniądze i poświęcając własny czas stworzyłem
> Creative Collective, który w samym październiku odwiedziło 6000 osób,
> z 70 krajów, co jak na serwis wysoce specjalistyczny (zrzeszający
> twórców muzyki elektronicznej) jest wynikiem raczej nie najgorszym.

Cezary, takie licytowanie sie wkladem pracy i odwiedzinami jest bezsensowne.
Powiem Ci tylko tyle, ze ja takze poswiecam wlasny czas i pieniadze, a na
liczbe odwiedzin na stronie CC takze nie narzekamy.

> Serwis ten godnie reprezentuje CC POLSKA na świecie.
> Ale wkrótce będę musiał Creative Collective po prostu zamknąć, bo nie
> mam już na niego ani czasu, ani pieniędzy. Jako osoba prywatna nie mam
> nawet szansy o nie zawalczyć, bo sami doskonale wiecie jak wygląda
> pozyskiwanie funduszy w Polsce. Musiałbym założyć fundację, ale po co,
> skoro mamy CC POLSKA. I tu koło się zamyka, bo CC POLSKA NIE POTRAFI
> pozyskać żadnych pieniędzy nawet mając ku temu wszelkie predyspozycje
> formalno-prawne.

Cezary, CC Polska nie jest fundacja.


pozdrowienia,

alek.

--
Koordynator
Creative Commons Polska / Poland
http://creativecommons.pl