Creative Commons Polska

[Alek Tarkowski <alek.tarkowski AT creativecommons.pl>]

Mam wrazenie, ze dyskusja o Partii Piratow przestaje byc 
konstruktywna... Ze swojej strony moge jedynie stwierdzic, ze jestem 
gotow poprzec tego rodzaju inicjatywe - ale poparcie to cos zupelnie 
innego niz jej wspoltworzenie, a tego w tym momencie zdaja sie oczekiwac 
jej inicjatorzy. Moge oczywiscie zglosic sie i stac sie kolejnym 
nazwiskiem ktory zwiekszy liczbe zwolennikow... Tylko ze w tym wypadku 
nie wiem za bardzo jaki projekt popieram. Osobiscie zamierzam sie wiec 
wstrzymac, choc projektowi (mowilismy o tym z Justyna w wywiadzie dla 
Computer World) kibicuje. Najciekawsze pytanie brzmi oczywiscie: co CC 
Polska i PP mogloby ewentualnie robic razem oraz czy sa takie dzialania, 
ktorych CC Polska nie podejmuje, a ktore PP byc moze podejmie  z 
pozytkiem dla wszystkich.

Pomyslalem, ze przy okazji warto napisac pare slow o wtyczce CC do 
Microsoft Office, o ktorej wspomnial Bruthus (choc zwiazek jednej sprawy 
z druga wydaje mi sie znikomy).

. Zaznaczam, ze sa to moje osobiste uwagi i obserwacje, a nie oficjalne 
stanowisko CC. Aby zrozumiec, o co chodzi we wspolpracy z Microsoft 
nalezy pamietac, jaka jest polityka CC odnosnie propagowania licencji. 
CC uwaza, ze licencje sa neutralnym narzedziem sluzacym tworzeniu wolnej 
kultury, korzystanie z ktorych jest wartosciowe niezaleznie od tego, kto 
z licencji korzysta. Celem jest wiec maksymalna mozliwa popularyzacja 
licencji, co z zalozenia ma zwiekszyc zasieg wolnej kultury. Tak wiec CC 
jednoczesnie wspolpracuje z komercyjnymi aktorami takimi jak Google, 
Yahoo czy Microsoft, niekomercyjnymi projektami takimi jak One Laptop 
Per Child, rzadami roznych panstw oraz srodowiskami indywidualnych 
uzytkownikow - przez projekty takie jak ccMixter.

Tak wiec nalezy zrozumiec, ze CC jest daleka od zajecia ideologicznej 
pozycji odnosnie stosowania licencji, na mocy ktorej nie 
wspolpracowalaby z okreslonymi partnerami. CC od dawna zabiega o 
wspolprace z duzymi partnerami komercyjnymi, dzieki ktorym licencje 
stana sie narzedziem stosowanym przez rzesze uzytkownikow. CC jako 
organizacja otrzymuje rowniez od tego rodzaju organizacji wsparcie 
finansowe, Microsoft byl na przyklad  jednym ze sponsorow zjazdu iSummit 
w Rio.

Tego typu dzialania od dawna budza dyskomfort niektorych czlonkow 
miedzynarodowej spolecznosci CC. Po czesci z tego powodu Creative 
Commons stara sie rozdzielic projekt CC od projektu iCommons. Pierwszy 
ma tworzyc neutralne i "agnostyczne" licencje i zabiegac o ich 
stosowanie przez kogokolwiek. Drugi ma z tych licencji korzystac i 
jednoczesnie reprezentowac bardziej zdecydowana pozycje jesli chodzi o 
wolna i otwarta kulture. Jednym slowem centrala CC proponuje, by 
zwolennicy wolnej kultury czuli sie czlonkami spolecznosci iCommons, 
luznej sieci zwolennikow i organizacji o zroznicowanych pogladach, ale 
uznajacych szereg podstawowych zasad zwiazanych z wolna kultura.

(Swoja droga, na wiki icommons trwa obecnie dyskusja publiczna nad tymi 
zasadami, do ktorej wszystkich z Was zapraszam 
[http://wiki.icommons.org/index.php/ICommons_Core_Values] (edytowanie 
wiki wymaga niestety obecnie rejestracji - to odnosnie dykusji o forum PP))

Jednoczesnie CC, z tego co rozumiem, zamierza dalej reprezentowac 
pozycje 'agnostyczna' i wspolpracowac ze wszystkimi zainteresowanymi 
stronami.

Jest dla mnie jasne, ze srodowisko wolnej kultury, tak jak wiekszosc 
ruchow spolecznych, zresza ludzi ktorych duzo laczy, ale duzo tez 
dzieli. W ramach kazdego ruchu tego rodzaju trwaja zazarte dyskusje, czy 
lepiej miec wrogow, czy tez wrogow tych kooptowac. W zjezdzie iSummit w 
ramach jednej sesji wystepowala przedstawicielka Microsoft oraz 
brazylijscy dzialacze medialni, ktorzy na drzwiach do sali, w ktorej 
prowadzili warsztaty napisali "No Microsoft worker here please ;)".

W przypadku wtyczki MS narzuca sie szereg pytan:
Jak ma sie otwartosc licencji do zamknietego formatu .doc? Osobiscie 
uwazam, ze o ile sprawa rzeczywiscie jest niejasna na poziomie "kodu", 
to na poziomie tresci dokumenty tekstowe tworzone w MS Office moga teraz 
w oczywisty sposob stac sie otwarte. Mysle tez, ze kazda wspolpraca tego 
rodzaju powoduje, ze na haslo "Creative Commons" natrafia tysiace 
uzytkownikow, ktorzy dotychczas nie zawitali do naszego niewielkiego 
swiatka wolnej kultury.
Oraz, dlaczego nie ma takiej wtyczki dla Open Office? Nie wiemy, czy CC 
rozmawialo w tej sprawie z OO, czy to MS wyszedl z inicjatywa wtyczki, 
itp. Mysle natomiast, ze najprostszym rozwiazaniem jest napisanie takiej 
wtyczki przez koderow OO - w pewnym sensie wstyd, ze taka wtyczka 
dotychczas jeszcze nie powstala, bo nie moze to byc nic trudnego...

Podsumowujac: aby zrozumiec sytuacje nalezy zrozumiec, ze CC zmierza do 
tego, by byc przede wszystkim niewielkim NGO-sem - wspolpracujacym z 
wielka siatka zwolennikow zrzeszonych pod szyldem iCommons. Oczywiscie 
nie znaczy to, ze CC nie zalezy na opiniach jej zwolennikow. Mysle wiec, 
ze warto dawac wyrazne sygnaly, jesli nie odpowiadaja Wam takie 
dzialania jak wspolpraca z Microsoft - jednoczesnie nie powinien to byc 
powod, by tracic do CC zaufanie.

pozdrowienia,

Alek Tarkowski

--
koordynator / Public Lead
Creative Commons Polska / Poland

(+48) 889 660 444
http://creativecommons.pl
skype:alektarkowski

begin:vcard
fn:Alek Tarkowski
n:Tarkowski;Alek
org:Creative Commons Polska
email;internet:alek.tarkowski AT creativecommons.pl
tel;cell:+48 889 660 444
x-mozilla-html:FALSE
url:http://creativecommons.pl
version:2.1
end:vcard