Creative Commons Polska

[Krzysztof Siewicz <siewi AT interia.pl>]

> wydaje mi sie, ze problem gapowiczostwa znika, gdy kazdy moze legalnie
> sciagac
> utwory z sieci - nie istnialyby "inne" sieci p2p.

Jak rozumiem, to jest właśnie to, co Jarek chce wprowadzić w zamian za opłatę 
rekompensacyjną. 

Wszystkim gdzieś umyka, że ściąganie z p2p jest działaniem w ramach 
dozwolonego użytku, za który już płacimy!!! opłaty od twardego dysku, 
odtwarzacza mp3, nagrywarki, czystych płyt CD.

Fakt, nie ma na to orzecznictwa ale wystarczy na nie poczekać, a nie płacić 
za coś, co już i tak w dozwolonym użytku jest.

Jeżeli już miałaby być kolejna opłata, to należy jednocześnie wyraźnie 
zaliczyć do dozwolonego użytku działalność seederów i serwisów wyszukujących. 
Na marginesie można doprecyzować, że ściąganie już należy do zakresu art. 23.

> jesli chodzi o legalizacje rozpowszechniania w sieciach: czy nie jest tak,
> ze z
> chwila, gdy artysci zaczeliby zarabiac na takiej wymianie, to w ich
> interesie
> byloby umieszczanie utworow w sieciach?

Jeżeli OZZ uzależniałyby wysokość wypłat od statystyk pobrań z sieci p2p to 
być może. Proszę zauważyć, że to oznacza roztoczenie przez OZZ kontroli nad 
ruchem w sieciach p2p, czego właśnie tak bardzo boi się Jarek. W każdym razie 
powstaje konieczność co najmniej anonimizacji danych przekazywanych przez ISP 
dla OZZ, na podstawie których opracowane zostaną statystyki pobrań.

> kolejna interesujaca sprawa: zalegalizowanie wymiany p2p popsuloby
> sprzedaz dobr
> kultury online.

Też mi się tak wydaje, ale nie do końca. Ściągając z oficjalnego sklepu 
internetowego możesz liczyć na usługi dodatkowe - jakieś bonusy, pewność, że 
plik jest poprawnie zapisany (bez wirusów!!!), gwarancję jego jakości itp. 
Znajdą się chętni do zapłacenia za to, nawet jeżeli darmowe sieci p2p będą 
oferować samą muzykę bez dodatków.

> Ale jak mialaby wygladac
> negocjacja ze sklepem online? Ja mowie 0,50zl, sklep mowi 5zl za utwor - i
> co
> dalej?

Wygląda ona tak jak negocjacja ceny za taksówkę. Podchodzę do postoju, widzę 
2 zł za kilometr, jeżeli to za dużo, to idę do autobusu. Jak taksówkarz 
znudzi się staniem to obniża cenę do 1,50.

W sklepie online: Popularna artystka wystawia swój utwór za 15zł, ustawiając 
DRM tak, że można go skopiować tylko 3 razy, a każdą kopię odsłuchać 5 razy. 
Wychodzi 1 zł za odsłuchanie. Za tę cenę kupi to określona liczba osób, a za 
cenę niższą więcej.

Oczywiście jest to ekonomia na poziomie 1 roku studiów i zawiera wiele 
uproszczeń.

> Z tego
> co
> wiem, mowa jest o kilku zlotych miesiecznie;

Pan Skubikowski w wywiadzie mówi o 4-5 zł, ale nie precyzuje, czy to ma być 
za utwór, czy za prawo do ściągania czegokolwiek, czy miesięcznie, czy 
rocznie. Mówi o dobrowolnej opłacie.

W propozycji pisze już o 3-10% abonamentu i to przymusowej opłaty.

Nie mam nic przeciwko płaceniu nawet 10zł za utwór, ale osobiście będę miał 
moralne dylematy, widząc, że część tej kwoty jest marnotrawiona przez system, 
który nie wykorzystuje dostępnej technologii. Technologia ta umożliwia 
przekazanie niemal całej tej sumy bezpośrednio twórcy, bez konieczności 
sporządzania statystyk itp.

Pozdrawiam,
Krzysiek

----------------------------------------------------------------------
Kliknij po wiecej! >>> http://link.interia.pl/f18ed