Creative Commons Polska

["z.a.kaleta" <sanskryt AT op.pl>]

Dnia poniedziałek, 16 maja 2005 12:27, cezos napisał:
> Hello Siewicz,
>
> > Rozwiązaniem dla nie mających kapitału są właśnie licencje CC, które
> > spokojnie można traktować jako środki marketingowe i "poświęcanie" części
> > prac przez autora tak by wyrobić sobie nazwisko i potem móc dyktować
> > warunki na kilku komercyjnie ciekawych polach eksploatacji.
>
> Pozwole sobie nie zgodzic sie z powyzszym twierdzeniem, gdyż nasyca pan ten
> sposob licencjonowania podtekstami pejoratywnymi wynikajacymi z
> osobistej interpretacji i wcale mu nie przypisanymi.
Dlaczego pejoratywnym? Jeżeli nie zakłada Pan komunizmu tu i teraz to dążenie 
do poprawienie pozycji marketingowej bez angażowania, a może nawet wbrew 
monopolistom i oligopolistom, wydaje się działaniem pozytywnym, wartym 
poparcia, społecznie cennym i realistycznym. Nich Pan nie zapomina, że 
licencjonowanie jako takie jest związane z przekazaniem praw a prawa jako 
takie służą niestety do zabezpieczania interesów danej osoby, to jest tej 
która je posiada i ma zapewniony przymus państwa dla ich ochrony. To są 
podstawy każdej teorii prawa tak w kapitaliźmie jak i w socjaliźmie a nawet 
tak było to rozumiane w CCCP.
>
> > Jeżeli ktoś walczy o wolność i chce prostoty to pozostaje mu GPL lub
> > podobne i pełen anarchizm (jako ideologia) ale nie każdy na to się
> > zdecyduje jeżeli uważa swój utwór za zamkniętą całość a nie jedynie jeden
> > z wielu możliwych projektów lub draftów.
>
> Znow myslenie jak powyzej. Recze Panu, że gros tworcow chetnie podzieli
> sie swoimi dokonaniami majac ku temu sposobnosc. Cała cywilizacja,
> kultura, sztuka - to bynajmniej nie odrębne całości a wzajemnie
> przenikające sie zbiory. 
A skąd Pan bierze przesłankę, że uważam inaczej. To zupełnie inna sfera i nie 
ma nic wspólnego z licencjonowaniem. Poza tym uważam osoby stosujące GPL za 
istotnych i wartych szacunku dobroczyńców ludzkośći. Aby uzyskać powszechne 
udostępnienie kultury chodzimy do szkoły, na studia, kupujemy bilet, książkę, 
płytę i już możemy włączać się w jej rozwój na bazie dotychczasowego dorobku 
jak długo nie dokonujemy plagiatu. Nikt nam tego nie zabrania, więcej prawa 
autorskie i licencje wprowadzono po to by było to w pełni możliwe i 
równocześnie zapewniało twórcy dochód by mógł pisać, komponować itp nie 
musząc chodzić na 8 godzin do pracy codziennie i miał siły na twórczość. W 
Pana ujęciu ich źródłem jest bardziej spisek utworzony w celu obrabowania 
ludzkości a zatem Bil Gates a reborous. Zatem Pana wolnościowe wymogi są 
nadmiarowe w tej kwestii i zasługują na bezwzględne zastosowanie brzytwy 
Okhama.
> Prosze zastanowic sie nad prostym przykladem, 
> dajmy na to wybitnego skrzypka, który nagrywa swój utwór (koncert
> skrzypcowy solo) na licencji CC i po jakims czasie okazuje sie, że dzieki 
temu jakis inny wybitny tworca z drugiego konca swiata (dajmy na to pianista) 
dokłada do tego własny talent, tworzac wspanialy duet. Powstaje wybitne 
dzielo (koncert na skrzypce i fortepian), nikt nikomu nic nie kradnie, nikt  
nikogo nie wykorzystuje, nie remiksuje, nie sampluje. Rodzi sie zupelnie nowa 
jakość. Czy teraz sie rozumiemy? Nawet jesli przyjmiemy, ze stary utwor byl 
zamknieta caloscia, nadal nia pozostaje, a rodzi sie nowa jakosc...
Pewnie tak ale by to się stało w formie jaka Pana interesuje musi wpierw 
zapaść decyzja pierwszego autora by udostępnić utwór na CC i to w 
odpowiedniej wersji. No a poza tym to autorzy lubią jak utwory są ich a nie 
innych. Radzę obejrzeć pod tym kątem Amadeusza Polańskiego i przeanalizować 
sobie stosunek Salieriego do Mocarta.
"Świat idzie ku lepszemu" generalnie ale tylko tam gdzie gpl i cc będą 
niezbędne do rozwoju dojrzałego utworu będzie on ku lepszemu jechał 
samochodem, że zacytuje pewien wiersz. Tak więc motywacja jaką Pan przypisuje 
twórcy będzie istotna tylko gdy muzyk będzie przekonany, że nie opanował 
fortepianu i potrzebuje innego kompozytora i równocześnie nie ma nagranej 
firmy fonograficznej, która zapewni pieniądze na nową aranżację. 
Generalnie dla powodzenia CC należy więcej wagi przy jej wyjaśnianiu 
przykładać do analizy rzeczywistości a mniej do myślenia życzeniowego.
Tym niemniej życzę by Pana "złudzenia" trwały jak najdłużej.
-- 
z.a.kaleta (sanskryt), registered Linux User #279350