Creative Commons Polska

[cezos <cezos AT tutaj.com.pl>]

Hello Siewicz,


> Rozwiązaniem dla nie mających kapitału są właśnie licencje CC, które 
> spokojnie
> można traktować jako środki marketingowe i "poświęcanie" części prac przez
> autora tak by wyrobić sobie nazwisko i potem móc dyktować warunki na kilku
> komercyjnie ciekawych polach eksploatacji.

Pozwole sobie nie zgodzic sie z powyzszym twierdzeniem, gdyż nasyca pan ten
sposob licencjonowania podtekstami pejoratywnymi wynikajacymi z
osobistej interpretacji i wcale mu nie przypisanymi.

> Jeżeli ktoś walczy o wolność i chce prostoty to pozostaje mu GPL lub 
> podobne i
> pełen anarchizm (jako ideologia) ale nie każdy na to się zdecyduje jeżeli
> uważa swój utwór za zamkniętą całość a nie jedynie jeden z wielu możliwych
> projektów lub draftów.  

Znow myslenie jak powyzej. Recze Panu, że gros tworcow chetnie podzieli
sie swoimi dokonaniami majac ku temu sposobnosc. Cała cywilizacja,
kultura, sztuka - to bynajmniej nie odrębne całości a wzajemnie
przenikające sie zbiory. Prosze zastanowic sie nad prostym przykladem,
dajmy na to wybitnego skrzypka, który nagrywa swój utwór (koncert
skrzypcowy solo) na licencji
CC i po jakims czasie okazuje sie, że dzieki temu jakis inny wybitny
tworca z drugiego konca swiata (dajmy na to pianista) dokłada do tego
własny talent, tworzac wspanialy duet. Powstaje wybitne dzielo
(koncert na skrzypce i fortepian), nikt nikomu nic nie kradnie, nikt
nikogo nie wykorzystuje, nie remiksuje, nie sampluje. Rodzi sie
zupelnie nowa jakość. Czy teraz sie rozumiemy? Nawet jesli przyjmiemy,
ze stary utwor byl zamknieta caloscia, nadal nia pozostaje, a rodzi
sie nowa jakosc...

-- 
Best regards,
 cezary ostrowski                            mailto:cezos AT tutaj.com.pl