Creative Commons Polska

[Marek Zakowicz <ma_zak AT tlen.pl>]

Witam,
komentarze w tekście poniżej.

On Wed, 15 Mar 2006, Paweł Lech wrote:
> Jest kilka powodów, dla których zamieszczenia tzw. głębokich linków

W poprzednim liście napisałeś jednak:
> Samo zamieszczenie linku do utworu chronionego prawem
> autorskim - np. artykułu z zastrzeżonym prawem przedruku, jest
> naruszeniem autorskich praw majątkowych.

Mam wrażanie, że nie powinieneś się posługiwać zamiennie określeniami
"głęboki link" i "link" ponieważ zwyczajowo znaczą one coś innego.
Prawdopodobnie dlatego Twoja wypowiedz jest odbierana (m.in. przeze mnie)
jako delikatnie mówiąc kontrowersyjna.

Gdyby odnieść się do HTML'a to za linki (zwykłe) uważa się zwykle
znaczniki _a_ odpowiadające wskazaniom np. w bibliografii.  Ich
umieszczenie w dokumencie, nie powoduje automatycznego przywołania przez
przeglądarkę wskazywanej treści.  Dopiero klikcięcie użytkownika powoduje
przejście do docelowego dokumentu.

Jest to więc nie tyle skopiowanie treści co informacja, mówiąca gdzie daną
treść znaleźć (jak w bibliografii).  Skoro bibliografie nie łamią praw
autorskich to również i takie odsyłacze ich nie łamią.


Nieco inaczej może wyglądać kwestia "linków głębokich".  Odnosząc się znów
do HTML, linki głębokie uzyskuje się np.  poprzez znaczniki _img_,
_frame_, _iframe_.  Pod względem zapisu, różnią się one do elementów _a_
tylko nieznacznie.  Jednak ich umieszczenie w dokumencie powoduje (na
ogół) włączenie (przez przeglądarkę końcowego użytkownika) innych
dokumentów.

Na wszelki wypadek zaznaczę, iż zarówno w przypadku "linków zwykłych" jak
i "głębokich" dotarcie do docelowego dokumentu jest możliwe tylko wtedy,
gdy jest on publikowany.  Innymi słowy, jeśli docelowy dokument przestanie
być dostępny to linki głębokie nie nie zawrą treści, a po kliknięciu w
zwykły link nie zobaczymy docelowego kontentu.  To odróżnia oba typy
linków od kopii dokumentu.

Sprawę linków głębokich komplikuje fakt, że włączenie treści wskazywanych
przez linki głębokie odbywa się dopiero w przeglądarce użytkownika.  Tak
więc, choć intuicja podopowiada mi, że głębokie linki mogą prowadzić do
nadużyć, to jednak nie jest to oczywiste.  Różnica w zapisie jest
nieznaczna, dopiero zachowanie przeglądarki powoduje różnicę w efekcie
końcowym.  Czy jednak można mieć pretensje do autora strony o to z jakiego
zapisu korzysta?


> Po pierwsze jest to korzystanie z utworu - albowiem mieści się w
> zakresie pola eksploatacji: publiczne udostępnienie utworu w taki
> sposób, by każdy miał do niego dostęp w miejscu i czasie przez siebie
> wybranym.

Jeśli chodzi o zwykły odsyłacz (np. _a_) to jak pisałem powyżej nie
zgadzam się z Tobą - utwór został opublikowany, a odsyłacz tylko wskazuje
publikację.  Dopiero po "kliknięciu" w odsyłacz przeglądarka przejdzie do
wskazywanego dokumentu.

Natomiast jeśli chodzi o link głęboki (np. _img_, _frame_, _iframe_) to
wskazywana treść (o ile jest ciągle publikowana) zostanie (na ogół)
włączona do dokumentu przez przeglądarkę użytkownika.  Od strony zapisu
HTML (czyli z punktu widzenia autora strony z linkiem głębokim), różnica
pomiędzy linkiem zwykłym, a głębokim jest nieznaczna.  Kompozycję robi
przeglądarka.


> [...]
> Natomiast, nie jest tak, jak zdaje się sugerować jeden z uczestników listy,
> że "napisanie w artykule "Barta J., Markiewicz R "Prawo autorskie i
> prawa pokrewne" Kraków 2004, str. 15" jest także naruszeniem?" Jest to
> powołanie źródła, przypis. Ni jak się to ma do linkowania.

Tak jak pisałem powyżej - zwykłe linki (np. znacznik _a_) są
(wygodniejszym w użyciu) odpowiednikiem tradycyjnych odsyłaczy.  Porównanie
ich do elementów bibliografii było IMO jak najbardziej na miejscu.


Pozdrawiam,
Marek
--
                                         "Niewiara jest jak wiara na miarę"
                                                             Raz, Dwa, Trzy