Creative Commons Polska

[Bruthus Perun <bruthus AT interia.pl>]

Alek Tarkowski napisał(a):
> Zgadzam sie z Lipszycem. Prowizorka nigdy niczemu dobremu nie sluzy, a 
> w tym wypadku szkodzi jej jeszcze bardziej zainteresowanie mediow ta 
> sprawa. Mediow oczywiscie przyciagnelo haslo "Partia Piratow", ktora 
> jest efektownym haslem pozwalajacym mowic o sprawach, ktore zazwyczaj 
> nie sa uwazane przez media za zbyt ciekawe i efektowne. Niestety w tym 
> wypadku "partia" to niewiele wiecej niz owo haslo (ktore przyciaga 
> medialna uwage) - a wiec cale wydarzenie to taki medialny "slepak", 
> byc moze zmarnowana okazja na przydatna promocje w mediach tematyki 
> zwiazanej z wolna kultura i podobnymi zagadnieniami.
> Czy moze to byc inicjatywa wrecz szkodliwa? Na pewno nie pomaga 
> projektowi, ze sposob jego organizacji pozwala rzecznikowi BSA 
> stwierdzic w wywiadzie udzielonym Computer World:
> "Wydaje się zatem, że inicjatywę należy traktować w kategoriach 
> happeningu studenckiego i jako element folkloru 
> społeczno-politycznego, jeszcze mniej poważnego niż powstała kiedyś 
> Polska Partia Przyjaciół Piwa, która przecież miała nawet swoich 
> reprezentantów w Sejmie."
>
> pozdrowienia,
>
> Alek Tarkowski
Zgadzam się zarówno z Tobą, jak i z Jarkiem. Ale może właśnie ze względu 
na możliwość złej pomocji wolnej kultury warto się chociaż zapisać na 
listę dyskusyjną "Partii Piratów" i ewentualnie od czasu do czasu 
sprowadzić na ziemię lub wyperswadować jakąkolwiek działalność partyjną 
w zakresie wolnej kultury. Wiem, że to PP powinno się odezwać do różnych 
osób i organizacji. Ale jeśli wiemy, że ryzyko istnieje i nie 
zareagujemy, będziemy współwinni.

Dlatego sam, choć skromnie, odzywam się od czasu do czasu i próbuję 
przekonać do wypracowania konkretnej strategii.

Pozdrawiam

--
GDS
www.sarmacja.org